Nie zawsze tego, czego nie widać, nie ma…, czyli „Jesteś chory/a/? nie widać…”

Ocena:

5/5 | 1 głosów

Niepełnosprawność niewidoczna, potocznie nazywana „ukrytą” -to temat, z którym, nie tylko dziennikarsko walczę od dawna. W głowie od kilku miesięcy rodziły się najpierw nieśmiałe, z czasem coraz jednak śmielsze pomysły i wizje przelania na papier tego, co kłębi się w zakamarkach umysłu, co powstało na bazie doświadczeń na wielu płaszczyznach życia codziennego, rozmów i tego, jak skrajne, szczególnie w pracy zawodowej mogą być podejścia do osoby z niewidoczną niepełnosprawnością…

źródło: pixabay.com

Na początek jednak kilka słów teorii.

Czym jest niepełnosprawność niewidoczna? Jak sama nazwa wskazuje, są to zazwyczaj choroby przewlekłe oraz wszelkiego rodzaju zaburzenia, na pierwszy (w wielu przypadkach też na drugi, trzeci i każdy kolejny) rzut oka niewidoczne, które utrudniają niepełnosprawnym codzienne funkcjonowanie, w tym np. udział w zajęciach w szkole czy przedszkolu, pracę zawodową czy ogólną socjalizację.

Często minąć musi wiele czasu, by niepełnosprawny zaakceptował swoją chorobę bądź choroby i nauczył się funkcjonować z nią/nimi w życiu codziennym. W momencie, kiedy ta walka zostanie zakończona sukcesem i wydaje się, że wszystko jest już ustabilizowane, pojawia się kolejny problem. Problem, polegający na tym, że  rzeczywistość osoby z niewidoczną niepełnosprawnością może być i zazwyczaj, w oparciu o doświadczenia własne jest trudna do zrozumienia dla innych. Istota problemu tkwi w tym, że owi „inni” (oczywiście nie wszyscy) nie potrafią zrozumieć, że niepełnosprawny zmaga się z wieloma niedogodnościami, które codziennie mogą i zazwyczaj przybierają inną postać, a których nie widać.

Innymi słowy: „Nie widać? Nie ma…”. Sama nie raz i nie dwa spotkałam się z ze stwierdzeniem: „Masz cukrzycę? O, a nie widać…”.

Zawsze wtedy ciśnie mi się na usta pytanie, jak więc wygląda cukrzyk?

Choć osobiście wolę określenie „diabetyk”, to kiedyś nawet udało mi się zadać to pytanie mojemu rozmówcy.

Ten krótki dialog wyglądał mniej więcej tak:

-„Jak więc twoim zdaniem, wygląda cukrzyk?”…

- ”Yyyy hmm… noooo, nie wiem w sumie” – ta błyskotliwa odpowiedź szybko zakończyła wymianę zdań.

Można to uznać za sytuację dość humorystyczną, ale nie zawsze jest nam do śmiechu. Szczególnie, jeśli chodzi o kwestie…zawodowe. Tak, o pracę właśnie.

Pomijając fakt, że chodząc na rozmowy kwalifikacyjne, gdy zaczynałam swoją przygodę  poszukiwaniem zatrudnienia (a było to lat temu dość dużo) założyłam sobie, że zawsze będę mówić o chorobie. Nie założyłam tylko, w jakim momencie rozmowy. Najpierw było to na samym początku, później w trakcie oraz na koniec spotkania rekrutacyjnego.

Chyba nie miało to większego znaczenia, choć w głowie mam jedną z sytuacji, gdzie na zakończenie rozmowy pani rekruter niemal oznajmiła mi, że jestem wręcz idealnym kandydatem na to stanowisko. Wtedy postanowiłam, że jest to najlepszy moment na „medyczne wyznania”.

Mina rekrutera nieco zrzedła, uśmiechnęła się nieco sztucznie i odpowiedziała:

„Oddzwonimy do pani”. Oczywiście telefonu nie było, a ja chyba wiedziałam to już po wyjściu z gabinetu…

Co ciekawe, problem z akceptacją niewidocznej niepełnosprawności nie dotyczył tak zwanej „pracowej góry”, czyli osób, które niejako (i jako też) decydowały o tym, czy znajdę się w zespole czy też nie oraz o mojej zawodowej przyszłości w firmie. Problem dotyczył…współpracowników.

O ile przez większość mojej pracy zawodowej w rodzinnym mieście na palcach jednej ręki mogę policzyć sytuacje, gdzie poczułam się źle z powodu "nieakceptacji" czy też niezrozumienia tak po przeprowadzce do „dużego miasta”, które kojarzyłam z potężną dozą tolerancji okazało się, że nie jest tak kolorowo…

„Chciałabym mieć pół godziny przerwy, jak ty”,

 „Nie możesz pracować w nocy? To niesprawiedliwe, nie widać, że coś ci jest”

„A tam, taka choroba to nie choroba…nogi masz? ręce masz? o co ci chodzi...”

„Moja znajoma też ma cukrzycę i nie musi robić zastrzyków, to po co ty robisz…?”

„Pracować to w nocy nie możesz, ale chodzić na imprezy to już tak…”

„Co godzinę chodzisz do łazienki, możesz mieć przy sobie batona, ja też tak chcę!”

Itp., itd...

- Chcesz? Naprawdę chcesz? To weź sobie moją cukrzycę i te wszystkie „przywileje”. Oddam za darmo. Tu i teraz.

Choć ciężko uwierzyć, że w tolerancyjnej i zróżnicowanej pod wieloma względami społecznymi Warszawie spotkało mnie takie niezrozumienie. A to jedynie kilka z niezliczonej ilości złośliwości, jakich doświadczyłam z uwagi na niewidoczną niepełnosprawność.

Na szczęście, od początku roku sytuacja zmieniła się niemal diametralnie. Trafiłam do zespołu, który wykazał i wykazuje się ogromnymi pokładami zrozumienia dla niewidocznej niepełnosprawności i, co ważne, ani razu nie usłyszałam: „Masz cukrzycę? Nie widać…”.

A jestem tam już pół roku…

Prywatnie także mam wokół siebie kilkoro zaufanych ludzi, którym, choć może zrozumienie ukrytej niepełnosprawności zajęło trochę czasu, to jednak się udało…

Czyli można. Można, tylko trzeba chcieć.

A Ty, masz doświadczenia z niewidoczną niepełnosprawnością i chciał(a) byś podzielić się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami na ten temat?

Jeśli tak, zapraszam do kontaktu.

INNE ARTYKUŁY Z TEGO DZIAŁU
Kierowco uważaj na rowerzystów!

2023-04-13

Kierowco uważaj na rowerzystów!

Sezon rowerowy i motocyklowy już się rozpoczął. Coraz więcej amatorów jazdy na jednośladzie pojawia się na drogach, dlatego przypominamy kierowcom, jak powinni się zachowywać w stosunku do niechronionych uczestników ruchu drogowego.
Dla pacjentów tanio nie zawsze znaczy lepiej

2023-04-12

Dla pacjentów tanio nie zawsze znaczy lepiej

Projekt ustawy o refundacji leków i wyrobów medycznych wprowadza zapis, który daje Ministrowi Zdrowia możliwość ustalania cen na wyroby medyczne stosowane w ramach świadczenia gwarantowanego. Zdaniem lekarzy i pacjentów ograniczenie swobody wyboru wyrobów medycznych ograniczy dostęp do innowacyjnych technologii, a tym samym pogorszy bezpieczeństwo pacjentów.
Polscy przetwórcy i producenci mleka chcą zmniejszyć ich negatywny wpływ na środowisko

2023-04-12

Polscy przetwórcy i producenci mleka chcą zmniejszyć ich negatywny wpływ na środowisko

Sektor produkcji i przetwórstwa mleka – podobnie jak całe rolnictwo – stoi przed wyzwaniami wynikającymi ze zrównoważonego rozwoju i koniecznością redukowania swojego wpływu na środowisko. To nie tylko efekt wymogów stawianych przez Europejski Zielony Ład, ale i rosnących oczekiwań konsumentów. Dlatego organizacje branżowe zawiązały porozumienie, którego celem ma być wypracowanie standardów produkcji mleka łączących cele ekonomiczne i jakościowe z wymogami środowiskowymi i dbałością o etyczną stronę prowadzenia biznesu. – Chcemy zrobić coś konkretnego, pozytywnego, aby mleczarstwo i hodowla bydła mogły się przyczynić do ograniczania wpływu rolnictwa na środowisko – mówi Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka. 
Przemoc wobec kobiet w ciąży ma więcej konsekwencji niż myślimy

2023-04-11

Przemoc wobec kobiet w ciąży ma więcej konsekwencji niż myślimy

Niestety, przemoc domowa względem kobiet to wcale nie rzadkość. Może przybierać różną postać - od agresji fizycznej, przez seksualną, po dręczenie psychiczne. Jeśli poddana jest jej kobieta w ciąży, konsekwencje dotyczą nie tylko jej, ale i rozwijającego się zarodka i płodu. A szkodliwa jest wszelka przemoc: i ta fizyczna, i psychiczna, i seksualna, i ekonomiczna. Dowiedz się więcej.
Kultura jazdy samochodem – co trzeba wiedzieć?

2023-04-11

Kultura jazdy samochodem – co trzeba wiedzieć?

Poruszanie się samochodem po drodze wymaga od wszystkich uczestników ruchu drogowego stosowania się do przepisów, aby zachować bezpieczeństwo. Kierowcy często zapominają o tym, że nie są sami na drodze i nie stosują się do podstawowych zasad bezpieczeństwa oraz życzliwości i uprzejmości.
Pracodawcy z nowymi licznymi obowiązkami dotyczącymi pracy zdalnej

2023-04-10

Pracodawcy z nowymi licznymi obowiązkami dotyczącymi pracy zdalnej

Polacy polubili pracę zdalną. Jak wynika z badania firmy ADP „People at Work 2022: A Global Workforce View”, ponad 41 proc. pracowników w wieku 34–44 lata twierdzi, że praca wykonywana z domu ułatwia im funkcjonowanie. Blisko 39 proc. badanych Polaków przyznaje, że ułatwia ona bycie pracującym rodzicem. Wchodzące właśnie w życie zmiany w Kodeksie pracy uregulują kwestię pracy zdalnej, wprowadzając jednocześnie szereg obowiązków po stronie pracodawcy i pracownika.
Nie wystarczy odpowiednie menu

2023-04-10

Nie wystarczy odpowiednie menu

Zjedzenie dosłownie szczypty mąki żytniej czy pszennej wystarczy, by osoba cierpiąca na celiakię doznała przykrych dolegliwości. Jeśli przy wielkanocnym stole ma zasiąść gość, który musi być na diecie bezglutenowej, warto wiedzieć, że ważne jest nie tylko skomponowanie menu bez glutenu, ale i zadbanie, by potrawy z niego nie sąsiadowały bezpośrednio z tymi z glutenem. Dowiedz się więcej.
Polacy częściej szukają wakacji poza sezonem

2023-04-04

Polacy częściej szukają wakacji poza sezonem

Im więcej informacji o recesji i inflacji, tym większe zainteresowanie podróżami zagranicznymi – taki przewrotny wniosek można wysnuć z raportu Polskiej Izby Turystyki i multiagentów: Wakacje.pl, Travelplanet.pl i Fly.pl. Z analizy rezerwacji w sezonie zimowym wynika, że popyt na wyjazdy nie osłabł nawet mimo wzrostu kosztów podróżowania, który oscyluje wokół stopy inflacji. Eksperci oceniają, że w kolejnych miesiącach także nie spodziewają się spowolnienia w sprzedaży, co najwyżej Polacy częściej będą szukać atrakcyjnych cenowo okazji poza sezonem.
Czy kryzys gospodarczy odbił się na polskim rynku pracy?

2023-04-03

Czy kryzys gospodarczy odbił się na polskim rynku pracy?

Główny Urząd Statystyczny przedstawił dane dotyczące bezrobocia w 2022 roku. Wskaźnik stopy bezrobocia w grudniu ubiegłego roku wyniósł 5,2% (wobec 5,4% w grudniu 2021 r.). Kryzys gospodarczy wywarł jednak znaczący wpływ na nastroje panujące wśród pracowników. Ponadto jego konsekwencje mogą mocno dać się we znaki Polakom w 2023 roku. Jak będzie wyglądać sytuacja na rynku pracy?
Rok po zmianie systemu rozliczeń fotowoltaika wciąż na fali wzrostowej

2023-04-02

Rok po zmianie systemu rozliczeń fotowoltaika wciąż na fali wzrostowej

W kwietniu br. minie rok, odkąd zmieniły się zasady rozliczania nowych prosumentów za energię z przydomowych instalacji fotowoltaicznych przekazywaną do sieci i z niej pobieraną. – Sytuacja cenowa i geopolityczna powodują, że mimo zmiany tego systemu rozliczeń odbiorcy wciąż sięgają po fotowoltaikę – mówi Dominika Taranko, dyrektorka Forum Energii i Klimatu w Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. Jak wskazuje, firmy i inwestorów indywidualnych do takich inwestycji skłania niestabilna sytuacja na rynku energii i rosnące ceny prądu. Coraz większym problemem jest jednak niewystarczająca przepustowość krajowych sieci elektroenergetycznych, a w efekcie – rosnąca liczba decyzji odmownych dotyczących przyłączenia do nich instalacji PV.